Nasz plan na … Rzym część druga

Dodana przez 13 lutego 2019 Nasze podróże

Drugi dzień     to historia włoskich Mistrzów Renesansu. Idziemy do Muzeum na Watykanie.

Zwiedzanie Muzeum na Watykanie jest dla wytrwałych. Tak ogromne nagromadzenie dzieł sztuki w jednym miejscu wydaje się być głównie przeznaczone dla koneserów. Kiedy byłam mała, to chciało mi się płakać, jak słyszałam od Rodziców, że przed nami jeszcze kolejna sala obrazów.  Można chodzić od sali do sali, oglądać każdy obraz i rzeźbę albo przebiec wszystko aż do Kaplicy Sykstyńskiej. Nasze zwiedzanie miało charakter szukania prac moich ulubionych trzech Wielkich Artystów.

Po wejściu do Muzeum, zanim rozpoczniemy zwiedzanie, warto wyjść na taras. Jest to atrium Czterech Bram (Atrio dei Quattro Cancelli). Warto zobaczyć Pawilon Powozów Papieskichz ciekawymi eksponatami, takimi jak papamobile, w którym postrzelono Jana Pawła II, czy stare papieskie limuzyny. Z góry mamy widok na Ogrody Watykańskie oraz kopułę Bazyliki św. Piotra.

A teraz mała dygresja. Pamiętacie komiks o Wojowniczych Żółwiach Ninja? Historia opowiada o czterech zmutowanych żółwiach: Leonardo, Michael Angelo, Donatello oraz Rafael, którzy uczą się sztuki walki pod okiem mistrza – szczura imieniem Splinter. Mieszkają w kanałach, zajadają się pizzą, wyposażeni w białą broń strzegą Nowego Jorku.

Nie jestem fanką biografii, opisywania co, kto, w którym roku robił ale chciałam Wam przedstawić protoplastów trzech z czterech żółwi.

Najbardziej niesamowitym i podziwianym przeze mnie jest autor Mona Lisy i Ostatniej Wieczerzy. Można o Nim powiedzieć, że był rzeźbiarzem, architektem, pisarzem, muzykiem, matematykiem, fizykiem, wynalazcą, anatomem, geologiem, jednym słowem – odkrywcą, który urodził się za wcześnie, nie w tych czasach. Wg mnie doskonały, perfekcyjny, choć niedoceniony i niezrozumiany artysta.

Był nieślubnym dzieckiem, synem znanego florenckiego prawnika oraz jego kochanki Catariny. Był najstarszym synem swojego ojca, miał dwanaścioro przyrodniego rodzeństwa, z którymi nie utrzymywał kontaktów. Ze względu na swoje pochodzenie nie miał możliwości zdobycia wykształcenia akademickiego. Do wszystkiego doszedł sam, uczył się poprzez doświadczenia i obserwowanie. Był dokładny, systematyczny, miał nieograniczoną potrzebę obserwowania i zrozumienia otaczającego świata.

Pozował jako model do rzeźby „Dawid” swojemu Mistrzowi i Nauczycielowi Andrei Verrocchio, u którego w młodości pobierał nauki w warsztacie we Florencji.

Pobytu we Florencji nie wspomina chyba dobrze – poprzez swoją dokładność, dbałość o szczegóły potracił wielu klientów, bardzo długo przygotowywał się do każdej swojej pracy, nie oddając zamówionych prac. Malując rękę, czy oko studiował jej anatomię i funkcjonalność, chcąc idealnie oddać jej ruch oraz proporcje. Został również oskarżony o współżycie z młodym chłopakiem o niepochlebnej reputacji Jacopo Saltarelli – jako, że nie przyznał się do winy oraz z braku dowodów został uniewinniony.

Pracował również w Mediolanie na dworze Ludovico Sforza. Zareklamował się tam jako wynalazca i architekt wojenny. Zachowało się ok 7 tysięcy notatek i szkiców Artysty (prawdopodobnie jest to tylko połowa jego prac). Prawdziwi geniusze z reguły są niedoceniani. To co po nim pozostało to notatki, szkice i projekty wynalazków, które zostaną odkryte dopiero kilkaset lat później. Tworzył projekty wozów pancernych, czołgów, dział i armat, urządzeń hydraulicznych (fascynował się wodą oraz sposobami ujarzmienia tego żywiołu), machin latających (lotnie, które mają skrzydła nietoperza, czy helikopter), mostów wiszących, rowerów, czy nart wodnych. Fascynował się lataniem, tworzył szkice skrzydeł, badał mechanizm lotu ptaków, opisywał budowę i funkcjonalność piór. Tworzył modele z papieru jak i z drewna, a w 1496 roku przeprowadził, niestety nieudaną próbę lotu machiny latającej.

Leonardo tworzył zagadki i gry słowne dla dworzan.

W Mediolanie namalował „Damę z gronostajem” – kochankę Ludovico Sforza Cecylię Galleriani, jedyne dzieło da Vinci w Polsce, które obecnie znajduje się  w Muzeum Narodowym w Krakowie.

Z jego prac można stworzyć atlas anatomiczny. Dążył do perfekcji, zainteresowanie anatomią wywodziło się u niego z chęci wiernego przedstawienia ludzkiego ciała i jego ruchu. Mieszkając w Rzymie przeprowadzał sekcje zwłok w szpitalu. Popadł z tego powodu w konflikt z papieżem. Uczył się anatomii zarówno na ludziach, jak i na zwierzętach, przeprowadzając sekcje, jak i różnego rodzaju eksperymenty, np. analiza ciężarnej krowy, na podstawie której przedstawił jak wygląda płód w łonie matki.

Co dziwi, był wegetarianinem, który kochał zwierzęta i nie mógł patrzeć na ich cierpienie spowodowane ludzkim działaniem. Kupował wszystkie ptaki w klatkach na targach i zwracał im wolność.

W Rzymie, na Placu del Popolo 12 na lewo od fontanny della Dea di Roma, znajduje się Muzeum Leonarda da Vinci. Na ścianach muzeum widnieją szkice z notatkami, a muzeum zawiera reprodukcje wykonane na podstawie notatek Mistrza.

atlas anatomiczny wg Leonardo daVinci

Mówi się, że leworęczni ludzie są wyjątkowi, zgadza się. Jego notatki pisane były szyfrem, pismem lustrzanym, co oznacza, że tekst napisany od prawej do lewej można odczytać przy użyciu lustra.

Mieszkając w Rzymie znał się z pozostałymi Żółwiami Ninja – z Rafaellem oraz z Michałem Aniołem. Był taki okres, że cała wielka trójka przebywała i pracowała w tym mieście. Z Michałem Aniołem łączyła go specyficzna więź. Prowadzili ciągłe spory o wyższości malarstwa nad rzeźbą. Wyższość malarstwa oczywiście propagował Leonardo.

Jego obrazy są realistyczne i fascynujące. Patrząc na te dzieła wydaje się, że postaci są żywe, autor idealnie oddaje proporcje, perspektywę, ruch oraz uczucia. Wydaje się, że bohaterowie przedstawieni na obrazie poruszają się, jakby żywi zostali zamknięci w ramach.

Będąc w Rzymie przebył udar mózgu, co skutkowało prawostronnym paraliżem. Artysta zmarł w wieku 67 lat.

Życie Michała Anioła wyglądało trochę inaczej niż Leonarda. Był osobą zamożną. Pochodził ze starego, dobrze sytuowanego rodu mieszczańskiego, jego ojciec był burmistrzem Caprese. Matka zmarła kiedy miał 6 lat, przez co wychowywany był przez spokrewnioną rodzinę kamieniarzy, co mogło wpłynąć na jego późniejsze zainteresowania. Podobnie jak da Vinci mieszkał i pracował we Florencji. Związany był z rodem Medyceuszy. Jako artysta renesansu posiadał wiele talentów, był malarzem, rzeźbiarzem, architektem i poetą. Tworzył obrazy i freski, zaprojektował plac na wzgórzu kapitolińskim, ale głównie pociągała go rzeźba. Jego rzeźby są doskonałe, przyciągają wzrok i hipnotyzują. Miałam ten zaszczyt,  aby na własne oczy  móc podziwiać Pietę znajdującą się w Bazylice św. Piotra oraz ponad 5 metrowy posąg Dawida, wykonany w marmurze, znajduje się we Florencji, przedstawiający biblijnego Dawida bezpośrednio przed walką z Goliatem. W tym przypadku, podobnie jak jego konkurent studiował anatomię przeprowadzając sekcje zwłok, tworząc rzeźby perfekcyjnie ukazujące ludzkie ciało. Posąg Dawida ma widoczne naczynia krwionośne na kończynach. Jego prace były pełne emocji, rzeźby Anioła są bogate w ruch, gesty, mimikę i uczucia. Są dynamiczne, dokładne, pełne emocji.

Miał bardzo trudny charakter, był wybuchowy i kłótliwy o niezbyt miłej aparycji, często wchodził w konflikty. Niektórzy podejrzewają, że jego skłonność do samotności, kłótnie, awantury i zrażanie do siebie ludzi było wynikiem zespołu Aspergera. Nie ważne jaki miał charakter, ważne co po sobie pozostawił. Arcydzieło na sklepieniu Kaplicy Sykstyńskiej malował 4 lata, nie były to komfortowe warunki pracy, 500 m kwadratowych malowane leżąc na wysokim rusztowaniu. Zmarł w Rzymie w wieku 89 lat.

Najmłodszy ze słynnej trójki to Rafael Santi. Jego styl życia, jak i dzieła, różnią się od poprzedników. Ze wszystkich Żółwi Ninja tego lubię najmniej. Nie oznacza to, że był gorszym artystą, czy mniej utalentowanym, ale jego prace najmniej do mnie przemawiają, a patrząc na nie, nie mam takiego ukłucia w sercu, ani rozmarzonych oczu kiedy podziwiam Michała Anioła i da Vinci.

Był dosyć spokojny, niekonfliktowy, podziwiał prace rywali. Niezwykle religijny, przyjaźnił się z papieżami, artystami oraz humanistami. Istnieją doniesienia jakoby był człowiekiem bardzo kochliwym, o bujnym życiu erotycznym, uwielbiającym piękne kobiety. Nie zważając na wszystko był niesamowitym, cenionym malarzem. Urodził się i zmarł w Wielki Piątek przez co nazywany był boskim artystą. Zmarł w wieku 37 lat z powodu febry.

Po tym krótkim wstępie możemy wreszcie przejść do naszego drugiego dnia pobytu w Wiecznym Mieście.

Pinakoteka jest to zbiór obrazów należących do Papieży. Znajdują się tu cenne prezenty od głów państw oraz skarby, które stały się ich własnością na przestrzeni lat. Dzieła są ułożone w porządku chronologicznym od średniowiecza po XIX wiek

W VII Sali znajduje się obraz „Święty Hieronim na tronie”wykonany przez Giovanni Santi, ojca Rafaela. Następna sala jest poświęcona twórczości Rafaela Santi. Na ścianach widnieją zaprojektowane przez niego arrasy, które wcześniej wisiały w Kaplicy Sykstyńskiej. Rafael stworzył kartony ze szkicami i rysunkami, następnie zostały one przekazane do belgijskiej pracowni, gdzie na podstawie ich wykonano arrasy. Jeden z nich przedstawia „Ostatnią Wieczerzę”, stworzony na podstawie dzieła Leonarda da Vinci.

W IX Sali znajduje się ”Święty Hieronim”Leonarda da Vinci. Obraz nie został dokończony. Nie wiadomo na czyje zlecenie powstał. Przedstawia św. Hieronima na pustyni blisko miasta Aleppo. Hieronim, który w tym momencie jeszcze był poganinem, zrezygnował ze studiów i udał się na pustynię w celu odpokutowania, po czym poświęcił się studiowaniu hebrajskiego i tekstów biblijnych.  Mimo, że obraz do dzisiejszych czasów nie zachował się w dobrym stanie, namalowany jest tak realistycznie i szczegółowo, że patrząc na tę postać odbieram jego emocje i czuje się smutna. Na dole obrazu znajduje się lew, któremu zgodnie z legendą święty uratował życie wyciągając cierń z łapy. Zwierzę z wdzięczności zostało z nim. Obraz miał burzliwą historię, podobno były czasy kiedy był podzielony na dwie części, jedna znajdowała się w sklepie ze starociami i służyła jako pokrywa dla skrzyni, a druga w zakładzie stolarskim pełniła rolę stołu. Na szczęście natknął się na nią wuj Napoleona Bonaparte i odzyskał obie części.

Moją uwagę zwróciła sala XVI, która poświęcona jest czeskiemu malarzowi Peterowi WenzelowiZnany był głównie jako animalista, cała sala jest pełna zwierząt. Widzimy obraz gdzie lampart atakuje zebrę oraz „Ziemski Raj”, gdzie obok Adama i Ewy jest około 200 zwierząt.

Dziedziniec Pinii (Cortile della Pigna) zawdzięcza swoją nazwę wielkiej szyszce wykonanej z brązu, wysokiej na prawie 4 metry, po jej bokach stoją dwa pawie również wykonane w brązie. Są to kopie oryginałów z II wieku n.e., które stoją w Nowym Skrzydle.

Pośrodku dziedzińca znajduje się dzieło Arnaldo Pomodoro, jest to SFERA. Dwie złote kule, jedna w drugiej. Mają symbolizować Kościół i Ziemię, które są ze sobą nierozerwalnie związane.

szyszka na Dziedzińcu Pinii

SFERA Arnaldo Pomodoro

Kolejny piękny dzieciniec to Dziedziniec Belvederu  pełen antycznych rzeźb.

Znajduje się tu m.in. posąg Perseusza z odciętą głową Meduzy oraz rzeźba Grupa Laokoona. Laokoon – kapłan z Troi ostrzegł mieszkańców swojego miasta, że koń podarowany przez Greków to pułapka i w swoim brzuchu zawiera nieprzyjaciół. Bogowie, którzy w tym sporze kibicowali Grekom wysłali z morza dwa węże, które miały za zadanie udusić Laokoona wraz z jego dwoma synami, oplatając ich. Rzeźba ta zachwyciła Michała Anioła. Była niekompletna, brakowało prawego ramienia kapłana. Artysta dorobił brakującą część. Później odnaleziono oryginalną część i skompletowano rzeźbę bez udziału Anioła.

Perseusz

Grupa Laokoona

Z dziedzińcem sąsiadują Sala Zwierząt, Galeria Posągów, Sala Popiersi z wizerunkami głównie cesarzy rzymskich i Sala Muz. Większość umieszczonych w tych salach posągów to kopie wykonanie na podstawie greckich dzieł. Kierując się dalej mijamy Salę Okrągłą, w której uwagę zwraca Herkules wykonany z pozłacanego brązu. W Sali w Formie Krzyża Greckiego znajdują się dwa olbrzymie sarkofagi z czerwonego granitu. Należą one do kobiet cesarza Konstantyna: matki Heleny oraz córki Konsantiny.

rzeźba w Sali Zwierząt

posąg Herkulesa z maczugą i skórą lwa

eksponat w Muzeum Egipskim

sala Map

Kierujemy się ku Kaplicy Sykstyńskiej, nasza droga prowadzi przez przestronne korytarze, w których znajdują się flamandzkie arrasy wykonane w Brukseli w czasach Klemensa VII oraz Galeria Map ilustrujących posiadłości Kościoła oraz włoskie miasta, dochodzimy do Sali SobieskiegoPo lewej stronie jest wielkie płótno Jana Matejki przedstawiające Jana III Sobieskiego pod Wiedniem po zwycięstwie nad Turkami w 1683 roku.

Najlepsze na koniec. Kaplica SykstyńskaKiedy weszliśmy do tej sali odczuwaliśmy mieszane uczucia: dumę, satysfakcję, zmęczenie i radość, że możemy być świadkami żywej historii, człowiek czuje się taki malutki.

Szukając informacji na jej temat znalazłam określenie „malarski cud świata”, w pełni się z tym zgadzam. Jest to duże pomieszczenie długości 41 m, szerokości 14 i wysokości (w najwyższym punkcie) 21 m. Odprawiano tutaj msze święte.  Patrzę w górę i widzę cały sufit pokryty freskami Michała Anioła, które malował 4 lata leżąc na rusztowaniu. Freski znajdują się na ścianach, jak i na sklepieniu. Na ścianie po lewej znajdują się sceny ze Starego Testamentu, a po prawej z Nowego Testamentu. Na środku sklepienia Michał Anioł namalował Stworzenie Adama, gdzie Bóg daje życie pierwszemu człowiekowi – Adamowi. Ich palce, palec Boga i Adama skierowane ku sobie, znajdują się w bardzo niewielkiej odległości. Ponad 20 lat później Michał Anioł namalował Sąd Ostateczny na przedniej ścianie. Parę lat później Papież uznaje, że dzieło jest nieprzyzwoite i za dużo tu golizny i kazał zamalować intymne fragmenty.

Stoimy na środku wśród tłumów, ale ja ich nie słyszę ani nie widzę. Podziwiam. O czym w tym momencie myślę? Wyobrażam sobie zamkniętych tu Kardynałów, od których zależy kto będzie następnym Papieżem, widzę jak zapisują swoje wybory na karteczkach, ale nie ma wystarczającej przewagi dwóch trzecich głosów i zostają one spalone. Dodany zostaje proszek dzięki któremu wierni zebrani na Placu św. Piotra widzą czarny dym. Po paru dniach jeden wybrany słyszy pytanie, czy przyjmuje ten wybór na Biskupa Rzymskiego, wyraża zgodę i podaje swoje nowe imię, a reszta Kardynałów wyraża mu posłuszeństwo i tłum na placu widzi wreszcie biały dym.

W Kaplicy nie można robić zdjęć ani rozmawiać. Pilnują tego ochroniarze, którzy co parę minut uciszają tłum. Dużo osób łamie zakaz i robią zdjęcia telefonem. Również zrobiłam, ale nie chce umieszczać tutaj zdjęć z Kaplicy, chce uszanować fakt, że jest to miejsce wyjątkowe, magiczne i jeżeli chcecie zobaczyć słynne dzieła wielkiego artysty trzeba to zrobić na własne oczy. Aby nie zapomnieć o tym miejscu, wychodząc kupiłam puzzle z obrazkiem Sądu Ostatecznego i sklepienia. Tak na pamiątkę.

Wychodząc z Kaplicy spytałam partnera o czym myślał w środku, a uzyskałam odpowiedź, że o „Aniołach i Demonach”. 🙂

Zwiedzanie Muzeum Watykańskiego zajęło nam 4 godziny. Mimo szczerych chęci nie udało nam się zobaczyć wszystkich dzieł. Ominęliśmy pewnie dużo ważnych rzeczy. Do zobaczenia następnym razem. A na pewno będzie następny raz.

schody prowadzące do wyjścia z muzeum

Zostaw odpowiedź